Ta strona używa plików cookie, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenia. Kontynuując korzystanie z tej strony, zgadzasz się na używanie plików cookie. Więcej informacji: Polityka prywatności.

Niezwykła metoda Feldenkraisa

Od roku jestem zagorzałą fanką metody Feldenkraisa. Dla mnie jest to unikatowa metoda pracy z ciałem, której działanie wykracza daleko poza zmianę nawyków ruchowych. Praktykowanie tej metody pozwala na zmianę sposobu postrzegania swojego ciała i jego możliwości. Jest to inteligentne podejście, w którym wykorzystuje się i rozwija już posiadany potencjał i zasoby zamiast siłowego i często bolesnego zwalczania niechcianych aspektów ruchu, anatomii czy funkcjonowania naszego ciała. Metoda Feldenkraisa pomaga też spojrzeć z innej perspektywy na codzienne trudności, uczy nas, że możemy rozwiązywać problemy eksperymentując z różnymi rozwiązaniami szukając wyjścia i alternatywnych sposobów zamiast uparcie uderzać głową w ten sam punkt w murze hołdując etosowi pracy i wysiłku jako wartości samej w sobie.

Moja osobista przygoda z metodą rozpoczęła się zeszłego lata. Byliśmy z mężem na „wakacjach z Feldenkraisem”, czyli na sześciodniowym warsztacie, który poprowadził Paweł Wójtowicz. Wszystko odbyło się w drewnianym domu dość wysoko w górach w Targoszowie.

Kim był Moshe Feldenkrais?

Życiorys Feldenkraisa jest tak bogaty i barwny, że można by nim obdzielić kilka osób. Moshe Feldenkrais oprócz tego, że był naukowcem, doktorem fizyki pracującym w laboratorium Curie, żołnierzem, trenował judo. Był jednym z pierwszych europejczyków, którzy zdobyli czarny pas, uczniem Jigaro Kano (twórcy judo). W pewnym momencie miał poważny wypadek kolana podczas wojny (służył w Royal Navy) i postanowił coś z tym zrobić, popatrzeć na problem z innej perspektywy. Powodowany własnym bólem i trudnościami w poruszaniu się zaczął się interesować tym dlaczego poruszamy się tak, a nie inaczej i co można zrobić żeby ten ruch poprawić. Feldenkrais zaczął rozpowszechniać swoją metodę w latach pięćdziesiątych, a jej skuteczność tłumaczy dopiero odkrycie zjawiska neuroplastyczności mózgu, co jest kwestią ostatnich dwudziestu lat. Można więc powiedzieć, że Feldenkrais był geniuszem wyprzedzającym swoją epokę.

Na czym polega jego metoda?

No ale dobra – rys historyczny, teoria, ale o co chodzi? Metoda Feldenkraisa łączy elementy pracy z ciałem i autohipnozy w rozumieniu ericksonowskim. Jest to swego rodzaju reedukacja naszego systemu nerwowego, a co za tym idzie całego ciała. W trakcie zajęć nauczyciel metody (w Feldenkraisie nie mówi się o terapeutach tylko nauczycielach) podaje polecenia wykonania jakiegoś ruchu, a uczestnik ma go wykonać bardzo powoli, z maksymalną świadomością. Można by powiedzieć, że w jodze czy pilatesie chodzi o to samo – otóż nie do końca. W jodze czy pilatesie chodzi bardziej o wykonanie konkretnej pozycji, zmuszenie swojego ciała do przybrania określonego kształtu. W Feldenkraisie NIGDY nie robi się tego co niewygodne, czy niefizjologiczne. Jeśli jest ci trudno wykonać jakiś ruch to należy poszukać innego sposobu jego wykonania drogą EKSPERYMENTOWANIA. Eksperyment to słowo klucz w tej metodzie. W ten sposób np. sportowcy mogą odkryć sposób bardziej efektywnego poruszania się, a osoby nawet głęboko niepełnosprawne sposób jak poruszyć się w ogóle. Sam Feldenkrais mówił o swojej metodzie, że jest to wskazówka jak w ogóle się uczyć, czegokolwiek. Szukać sposobów, patrzeć z innych perspektyw, sprawdzać swoje możliwości zamiast bezmyślnego powtarzania tego co ktoś wymyślił. Mówił o tym, że jego metoda w dużej mierze polega na oduczaniu – tego, że trzeba się zmuszać, naszych przekonań na własny temat i na temat tego co możemy a czego nie. Oduczaniu się nawyku bezmyślnego powtarzania do znudzenia, które nawiasem mówiąc przyswajaniu wiedzy nie służy, bo nuda nie sprzyja zapmiętywaniu. W metodzie Feldenkraisa istnieją dwa sposoby pracy, Świadomość Poprzez Ruch – zajęcia grupowe, w której nauczyciel wydaje instrukcje a uczestnicy podążają we własny sposób na poszukiwania oraz Integracja Funkcjonalna, gdzie nauczyciel pracuje indywidualnie z uczniem stymulując jego układ nerwowy przez delikatny dotyk i sugestię ruchu. W ten sposób można pracować zarówno z osobami zdrowymi jak i z głębokimi deficytami. Paweł od lat pracuje z dziećmi z porażeniem mózgowym, głównie na Ukrainie. Tam jest to już tak popularna metoda, że podobnie jak wielu innych krajach europejskich ministerstwo zdrowia uznaje ją za metodę terapeutyczną.

Na warsztacie na którym byłam w lecie Paweł przechodził z nami przez etapy rozwoju dziecka, czyli uczyliśmy się najpierw przetaczać na bok i na brzuch, pełzać, raczkować, siadać i wstawać.

Mózg, który się sam naprawia, czyli neuroplastyczność

Napisałam wcześniej, że skuteczność metody tłumaczy tłumaczy zjawisko neuroplastyczności.

Co to jest ta neuroplastyczność? Jeszcze nie tak dawno dogmatem w neurobiologii było, że „W dorosłych ośrodkach nerwowych szlaki nerwowe są ustalone, zakończone, nie do zmienienia. Wszystko może umrzeć, nic się nie zregeneruje”. Okazało się jednak, że jak nam się uszkodzi jakiś fragment mózgu to inny może przejąć jego funkcję i tą zdolność utrzymuje do końca życia. Nawet ludzie w bardzo podeszłym wieku mogą „odmładzać” swój mózg, tworzyć nowe połączenia nerwowe ucząc się czegoś nowego. Nasz mózg potrzebuje ciągłego ruchu aby żyć i rozwijać się. To od nas zależy na ile wykorzystujemy ten potencjał, czy popadamy w lenistwo i rutynę, czy jesteśmy otwarci i chętnie podejmujemy nowe aktywności.

Treningi sportowe i fizjoterapia też zmieniają się pod wpływem tej nowej teorii. System nerwowy jest wszystkim, mięśnie tylko wykonawcą. Feldenkrais mówił, że nie możemy wykonać ruchu, którego nie możemy sobie wyobrazić. Wiele jego ćwiczeń polega po prostu na wyobrażaniu sobie ruchu albo na tym, że wykonuje się ruch jedną połową ciała, a następnie wyobraża ruch wykonywany drugą połową. W naszym mózgu w ten sposób następują zmiany jakby ruch wykonany był naprawdę. To jest droga dla ludzi np. z połowicznymi niedowładami.

Odkrycie i potwierdzenie zjawiska neuroplastyczności niezbicie udowadnia, że psychoterapia jest skuteczna, że doprowadza do pożądanych zmian w naszym układzie nerwowym nie mniej efektywnie niż farmakoterapia, a jej efekty są trwałe. Ale to już zupełnie inna historia na inny artykuł.